Sałatka z chrupiącym bekonem i serem feta to moje odkrycie tej wiosny. Oczywiście miałam wcześniej świadomość, że można ją przyrządzić, ale mówiąc szczerze nigdy nie przepadałam za mięsem innym niż kurczak, aż do teraz. Inspiracją dla tego dania była sałatka, którą miałam przyjemność skosztować w ubiegłoroczne wakacje w minibrowarze restauracyjnym Jan Olbracht znajdującym się w centrum toruńskiego rynku.
Do przygotowania sałatki potrzebne będą:
- mix sałat
- 1/2 kostki sera feta
- ok. 10 dag ulubionego żółtego sera
- oliwki zielone lub czarne
- małe pomidorki cherry
- bekon – surowy bądź lekko podwędzany
- oliwa z oliwek
- bułka – kajzerka
Przygotowanie sałatki jest niezwykle proste. Wszystkie składniki po prostu ze sobą mieszamy. Do mixu sałat (polecam mixy z rukolą, która nada potrawie wysublimowanego smaku i delikatnej goryczy) dodajemy żółty ser pokrojony w niewielką kostkę, pokruszony ser feta. Oliwki najlepiej odcedzić i przekroić na pół, aby nie zdominowały reszty składników. Również pomidorki cherry dzielimy na dwie połowy dzięki czemu wydobędziemy ich przepyszny smak i zapach. Wszystkie składniki delikatnie mieszamy ze sobą i skrapiamy odrobiną oliwy z oliwek. Największy diabeł tkwi w bekonie. Najlepiej smakuje bekon grillowany. Grillując mięso musimy jednak uważać, aby nie przesadzić z czasem, bo wtedy z naszego lekko chrupiącego, ale nadal soczystego bekonu – zostaną wióry. A więc plaster bekonu grillujemy (na żywym ogniu lub w przypadku braku takiej możliwości w domowym opiekaczu z funkcją grilla), po chwili wystudzenia kroimy bekon na 4 części i ułożoną na talerzu sałatkę przybieramy bekonem tak jak na zdjęciu.
Na zakończenie musimy przygotować grzanki. Najlepiej do tej sałatki pasuje ciabata z ziołami. Przekroimy ją w taki sposób, aby otrzymać 2 trójkątne części (lub więcej). Pieczywo delikatnie grillujemy (równie smaczne z opiekacza). Dopełniamy grzankami przygotowaną sałatkę.
Ta sałatka powoli staje się moją ulubioną – ilość danego składnika możemy dowolnie dobierać do naszego gustu i smaku. Tym, którzy nie boją się nowych połączeń smakowych polecam posypanie sałatki świeżo uprażonymi nasionami słonecznika.
Sałatka świetniesię sprawdzi jako weekendowe śniadanie bądź lekka, ale pożywna kolacja. Zachwyci na pewno niejednego gościa, a jest tak szybka i łatwa w przygotowaniu.
Polecam wszystkim, którzy lubią dobrze zjeść, ale w słoneczne dni wolą korzystać z uroków natury aniżeli tkwić w kuchni godzinami.






Masz rację: diabeł tkwi w bekonie! Mimo wszystko, sztuką jest ugrillować/ upiec bekon, tak by był na prawdę dobry. Porada dla tych, co nie mają opiekacza/ grilla i pieką bekon w warunkach ‚studenckich’ / czyli w najbardziej ekstremalnych warunkach. 😀 dobry, chrupki bekon można zrobić także w mikrofali (oczywiście to nie będzie to samo, co z grilla): trzeba tylko koniecznie włożyć do mirofali papierowe ręczniki, na nich położyć bekon i przykryć kolejną warstwą ręczników. Potem podgrzewamy bekon w wysokiej temperaturze – powinien być gotowy po około 3 minutach. Jak ktoś spróbuje, prosimy o znak! 😀 A autorce posta: dzięki za przepis! 🙂
Studenckie czasy już za mną, ale studenckie gotowanie nigdy nie wychodzi z mody!!! Dziękuje za komentarz i zachęcam do czytania pozostałych moich wpisów 🙂